Utrata subskrybenta – kłopotliwa sprawa

Utrata subskrybenta – kłopotliwa sprawa

Utrata subskrybenta – kłopotliwa sprawa.

W jednym z poprzednich artykułów opisywałam przykład pułapki, w którą możesz wpaść, gdy nowa osoba zapisuje się jako odbiorca Twojego newslettera. Możesz przeczytać o tym tu. Ważne jest odpowiednie wypełnienie obowiązku informacyjnego w stosunku do osoby zapisującej się na naszą listę – zdecydowanie nie wystarczy zapisać stosowne informacje w polityce prywatności. Należy jasno w formularzu, w którym zbieramy dane wyjaśnić cel ich przetwarzania. Jednak pułapki czają się też, gdy ktoś rezygnuje z Twojego newslettera. Może ona potencjalnie sprowadzić na Ciebie kłopoty.

Jak się traci subskrybenta?

Utrata osoby subskrybującej Twój newsletter może być wynikiem wielu czynników – słaba treść, zbyt duża liczba wiadomości, spełnił się cel, dla którego osoba się zapisała. Jednak ja nie o tym chcę opowiedzieć. Skupię się na technicznym procesie związanym z tą czynnością oraz wymaganiami, jakie RODO przed każdym administratorem stawia.

W punkcie 3 artykułu 7 RODO znajdziemy zapis:

(…) Wycofanie zgody musi być równie łatwe jak jej wyrażenie.

RODO, Artykuł 7 punkt 3 (fragment)

Zatem skoro aby zapisać się na newsletter wystarczy wypełnić formularz, to wypisanie się z niego musi być co najmniej tak samo nieskomplikowaną czynnością. Niedozwolone będzie żądanie od osoby zapisanej na Twoją listę dystrybucyjną, aby wysyłała do Ciebie podanie w formie papierowej z żądaniem zaprzestania przetwarzania danych i ich usunięcia.

Większość systemów do obsługi newsletterów pozwala na wypisanie się z listy na dwa sposoby. Pierwszy z nich nie wymaga żadnych czynności ze strony administratora. W stopce każdej wysłanej wiadomości odbiorca znajdzie unikalny odnośnik, za pomocą którego samodzielnie może wycofać swoją zgodę. Proces ten jest automatyczny i wbudowany w silnik usługi newslettera. Czasem może wymagać od strony użytkownika dodatkowego potwierdzenia chęci wypisania się, czasem tylko operacja ta potwierdzana jest odpowiednią wiadomością. Drugim ze sposobów jest ręczne usunięcie wskazanej osoby z listy subskrybentów przez administratora.

Wypisany, lecz nie usunięty

Wypisanie osoby z newslettera opiszę na przykładzie popularnego systemu do obsługi newslettera MailChimp. Gdy osoba zapisana do newslettera wypisuje się z niego, nie jest ona automatycznie usuwana z bazy danych kontaktów systemu MailChimp. Dane tej osoby nadal w nim widnieją, lecz zmienia się jej status na Unsubscribed.

SUBSKRYB

MailChimp nie jest jedynym systemem do prowadzenia kampanii mailowych, w którym kontakt nie jest usuwany wraz z wypisaniem się użytkownika z ostatniej listy. Podobnie dzieje się choćby w ActiveCampaign czy GetResponse. Stawiam orzechy przeciw chrupkom ;), że użytkownicy pozostałych dostawców systemów do kampanii marketingowych także nie usuwają od razu kontaktu z bazy adresów.

Czy jest to zgodne z RODO?

Jest to bardzo uzasadnione pytanie. Stosując prostą logikę, należałoby przyjąć, że skoro dana osoba się wypisała z newslettera, to powinniśmy przestać przetwarzać informacje o niej. Samo przechowywanie informacji jest czynnością przetwarzania, zatem logicznym następstwem wycofania zgody wydaje się konieczność usunięcia danych. RODO nie jest jednak tak rygorystyczne. Co więcej, taka jednoznaczna interpretacja byłaby trudna do wdrożenia niezależnie od tego, czy dane przetwarzane są jedynie w formie cyfrowej, czy także papierowej. Aby zrozumieć jakie obowiązki ma administrator, przytoczę zapis całego punktu 3, który we fragmencie już cytowałam.

Osoba, której dane dotyczą, ma prawo w dowolnym momencie wycofać zgodę. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Osoba, której dane dotyczą, jest o tym informowana, zanim wyrazi zgodę. Wycofanie zgody musi być równie łatwe jak jej wyrażenie.

RODO, Artykuł 7 punkt 3

Kluczowe jest sformułowanie użyte w drugim zdaniu, które mówi o tym, że informacje uzyskane w procesie przetwarzania, czy same wykonane czynności przetwarzania, wykonane przed odwołaniem zgody nadal są legalne. Zresztą nie ma możliwości odwołania wysłanych już maili marketingowych. Po wycofaniu zgody nie możesz jednak wysyłać danej osobie kolejnych wiadomości.

Jest jeszcze druga podstawa wynikająca z RODO, która uprawnia Cię do zachowania informacji o subskrybencie. Systemy obsługujące kampanie marketingowe są skonstruowane w ten sposób, że użytkownik za pomocą wspomnianego wcześniej odnośnika zawartego w mailu cofa jedynie zgodę na przetwarzanie podanych przez niego danych w celu wysyłki newslettera. Nie jest to tożsame z żądaniem usunięcia danych. Pamiętaj jednak, że jeżeli takie żądanie zostanie przez niego złożone, to musisz ręcznie usunąć wszystkie dane.

Niebezpieczeństwa

Taki sposób działania produktów takich jak MailChimp, ActiveCampaign czy GetResponse, wydaje się być oczywisty z punktu widzenia administratora danych. Każda z osób prowadząca serwis internetowy czy sklep chce jak najwięcej wiedzieć o swoich czytelnikach, czy klientach. Jako administrator musisz jednak rozumieć, w jaki sposób działa produkt, z którego korzystasz, by nie złamać innych ograniczeń wynikających z RODO.

Pamiętaj, że masz prawo przechowywać i przetwarzać dane historyczne zebrane w czasie, gdy udzielona była zgoda. Zatem nadal możesz przeglądać informację o tym, które wiadomości przez daną osobę zostały otwarte, statystyki klikania w odnośniki czy innego zaangażowania. Dotyczy to wszystkich atrybutów, które system przypisał do danego kontaktu (pamiętaj jednak zawsze o zasadzie minimalizacji i nie zbieraj więcej danych, niż jest to niezbędne).

Nie wolno Ci jednak dopisywać żadnych nowych informacji czy przetwarzać tych już posiadanych w innym celu niż pierwotnie określony, nawet jeżeli zaktualizowana została przez Ciebie polityka prywatności. Swego rodzaju „wytrychem” w tej sytuacji jest odpowiednie skonstruowanie polityki prywatności. Możesz rozdzielić wszelkiego rodzaju czynności związane z profilowaniem czy statystykami od czynności wysyłki samego newslettera. Wtedy wycofanie zgody na otrzymywanie maili nie będzie cofać zgody na inne działania. Takie podejście może być jednak ryzykowne – musisz bardzo uważać, w jaki sposób spełniasz obowiązek informacyjny. Ponadto część takich działań może wymagać od profilowanej osoby wyrażonej świadomej dodatkowej zgody.

Oczywiście nie możesz danej osobie wysyłać już więcej wiadomości z newslettera. Bardzo łatwo jednak popełnić błąd migrując swoją bazę kontaktów pomiędzy różnymi systemami do kampanii marketingowych. Jeżeli przez nieuwagę lub pomyłkę przeniesiesz taką wypisaną z list osobę do nowego systemu, a następnie otrzyma ona od nas maila z newsletterem będzie miała ona solidne podstawy, by złożyć na Ciebie skargę do UODO, czy dochodzić zadośćuczynienia.

Moje rady

Końcowa decyzja o tym, co robić a czego nie zależy od Ciebie i tego, jakie cele chcesz osiągnąć. Ja mam dla Ciebie kilka porad:

  • Jeżeli jesteś początkującym przedsiębiorcą, to nie kombinuj. Zajmujesz się na pewno bardzo wieloma rzeczami i łatwo możesz przeoczyć drobnostki, jak niepoprawna migracja bazy kontaktów. Ja po prostu co miesiąc kasuję osoby, które nie są zapisane na żadną z moich list.
  • Oddzielanie profilowania od czynności związanych z newsletterem w polityce prywatności może być ryzykowne. Jeżeli się na to decydujesz, to postaraj się skorzystać z opinii prawnika i specjalisty od IT.
  • Postaraj się rozumieć jak najlepiej, w jaki sposób działa system do kampanii marketingowych, z którego korzystasz. Przeczytaj dokładnie dokumentację techniczną lub zadaj pytanie do wsparcia technicznego. Pamiętaj, że twórcy mogą szumnie określać swój produkt jako „zgodny z RODO”, co nie oznacza, że nie masz żadnych obowiązków.
  • Dbaj o jasne zapisy w polityce prywatności i samym formularzu zapisywania na newsletter.

Przeczytaj też: 5 pytań o pierwsze kroki w świecie RODO

Tu mnie znajdziesz:

moje konto Dołącz do mnie na Facebooku

zamówienie Nie omieszkaj wbić się na instagram

YT A tu obejrzysz porady wideo

 

NEWSLETTER zgodny z RODO

NEWSLETTER zgodny z RODO

NEWSLETTER zgodny z RODO

W tym artykule przyjrzymy się na powszechnemu mechanizmowi, który w skrócie można określić „wartość za e-mail”. Przedsiębiorca oferuje jakiś dokument czy innego rodzaju produkt za darmo w zamian za możliwość przetwarzania danych osobowych w celach marketingowych, które realizuje np. poprzez newsletter. Newsletter zgodny z RODO zrealizujemy min poprzez pobranie jasnej zgody czytelnika na jego otrzymywanie.

Obowiązek informacyjny

Obowiązek informacyjny opisany jest w artykułach 12, 13 i 14 RODO. Pierwszy z nich mówi wprost, że komunikacja musi być prowadzona w sposób jasny i zrozumiały dla odbiorcy.

„Administrator podejmuje odpowiednie środki, aby w zwięzłej, przejrzystej, zrozumiałej i łatwo dostępnej formie, jasnym i prostym językiem – w szczególności gdy informacje są kierowane do dziecka – udzielić osobie, której dane dotyczą, wszelkich informacji, o których mowa w art. 13 i 14, oraz prowadzić z nią wszelką komunikację na mocy art. 15–22 i 34 w sprawie przetwarzania. (…)’

RODO, art 12, pkt. 1 (fragment)

Oznacza to, że w momencie podawania swoich danych osobowych osoba ta musi być już w sposób jasny poinformowana choćby w jakim celu te dane są zbierane, co się stanie, gdy wypełni formularz i wciśnie przycisk Wyślij. Takie informacje zazwyczaj zawarte są w polityce prywatności. Ponieważ jest to zazwyczaj dokument długi, zawierający bardzo dużo informacji, to w wielu przypadkach może być niewystarczającym.

Klauzule informacyjne znajdziesz w pakietach dokumentacji RODO dla firm. Jeśli prowadzisz jednoosobową firmę to optymalny będzie Pakiet dokumentacji RODO dla jednoosobowej firmy, natomiast dla przedsiębiorców zatrudniających pracowników odpowiedni będzie Pakiet dokumentacji RODO dla firm zatrudniających pracowników.

Plik na zachętę w zamian za newsletter

RODO dopuszcza, że możesz zachęcać osobę odwiedzającą Twoją stronę, aby zostawiła swoje dane osobowe w celach marketingowych. Wszyscy tego doświadczamy – operatorzy telefonii komórkowej czy telewizji kablowej oferują kilka złotych upustu ceny abonamentu w zamian za wyrażenie takiej zgody. Zazwyczaj jest ona konieczna zarówno do promowania usług własnych operatora, jak i firm trzecich. Podobną sytuację stworzysz, gdy zaoferujesz darmowy dokument, zestaw dokumentów czy inny produkt w zamian za zapisanie się na newsletter.

Nie ma w tym nic złego, w końcu wszyscy jako przedsiębiorcy chcemy docierać do nowych potencjalnych klientów. Oto przykład z jednej z napotkanych stron takiej zachęty. Osoba, która kliknie podany odnośnik zostaje przeniesiona do formularza, na którym proszona jest o podanie swoich danych. Wypełnienie i wysłanie formularza kończą pierwszy proces rejestracji użytkownika w liście mailowej właściciela serwisu.

news23

Tylko czy osoba, która chciała pobrać e-booka, była świadoma tego, że musi dołączyć do newslettera?

Lepiej nie zakładaj, że ktoś wie jak to działa

Dla osób, które spędzają dużo czasu w sieci, lub wręcz ich biznes jest oparty o usługi czy produkty oferowane przez Internet, zapewne nie byłyby zaskoczone takim komunikatem po wypełnieniu formularza. Jako przedsiębiorca tworzący taką zachętę nie możesz jednak zakładać, że wiedzą o tym wszyscy, czy nawet większość osób, które będą chciały taki e-book pobrać. Pamiętaj, że większość wyłudzeń i innych przekrętów w Internecie bazuje na trzech słabościach – niewiedzy, zaufaniu i naiwności ofiary. Wielu czytelników Twojego portalu może w takiej sytuacji mieć do Ciebie pretensję, że nie dostali jasnej informacji, po co Tobie ich adres e-mail. Przecież oferowałeś e-booka, prawda?

Jak zatem interpretować informację umieszczoną pod przyciskiem „odbierz prezent”? Co można jej zarzucić? Na pewno lakoniczność i spore braki. Nie każdy użytkownik internetu wie czym jest SPAM i newsletter i potrafi powiązać to pojęcie z funkcjonalnością poczty elektronicznej. Zawsze gdy masz wątpliwości co do jasności zapisów na swojej stronie możesz przeprowadzić „test dziadków” – posadź swoich dziadków przed komputerem, poprowadź przez oferty Twoich materiałów, rejestracji i pobrania, a następnie spytaj, czy był on dla nich zrozumiały i czy rozumieją, co się teraz stanie. Ręczę Ci, że jeżeli zapytasz, czy wiedzą, że teraz będą otrzymywali od Ciebie e-maile z propozycjami Twoich usług, jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że odpowiedź będzie negatywna.

Co mogę zrobić lepiej?

news3W tym konkretnym przykładzie poprawy wymaga drugi krok całego procesu, czyli moment zbierania danych osobowych w formularzu. Bardzo dobrze, że autor zaznaczył wymóg podania jedynie adresu poczty elektronicznej – żądanie podania także imienia prawdopodobnie zostałoby uznane za zbieranie danych nadmiarowych, nieadekwatnych względem celu przetwarzania. Imię nie jest niezbędne, aby do odbiorcy dotarł e-mail z newslettera.

Rozbudowana powinna zostać sekcja informacyjna. Należałoby dodać czytelny opis, że oferujemy prezent, w zamian za możliwość wysyłania newslettera i oferowania swoich usług. Dobrze też już w tym miejscu zaznaczyć, że osoba ta, może w każdym momencie się z listy wypisać. Ponadto powinien w opisie znaleźć się odnośnik to polityki prywatności, w której dokładnie zostanie opisane czym jest newsletter i przedstawimy cel, czas i zakres przetwarzanych w tym celu danych osobowych.

Umieszczenie w tym miejscu odnośnika jest szczególnie jeżeli nie znajduje się on w stopce strony lub odczytanie polityki wymagałoby przerwanie procesu rejestracji. Wielu świadomych czytelników, gdy przerwie podawanie swoich danych, by sprawdzić politykę prywatności może do procesu rejestracji już nie powrócić. Nie dlatego, że znajdzie w niej zapisy, które nie będą tej osobie pasować, lecz może uznać proces za skomplikowany i niewygodny.

Podpięcie odnośnika do polityki prywatności należy uznać za dobrą praktykę spełniania obowiązku informacyjnego. Pamiętaj tylko, aby odnośnik domyślnie otwierał się w nowym oknie lub zakładce.

Gdybym miała zmodyfikować informacje zawarte pod formularzem rejestracji do newslettera w drugim kroku zarekomendowałabym następującą formę:

„W zamian za pobranie mojego e-booka proszę Cię zapisz się do mojego newslettera podając swój adres e-mail. Nie wysyłam SPAM-u, moim celem jest dzielić się z Tobą wartościową wiedzą o tym, co znalazłem ciekawego w sieci oraz tym, co mam do zaoferowania. Jeżeli uznasz wysyłane informacje za nieprzydatne, to w każdej chwili możesz wypisać się z listy korzystając ze specjalnego odnośnika znajdującego się na końcu każdej wiadomości. Będę wysyłał Ci informacje tylko tak długo, jak będziesz chcieć je otrzymywać! Jeżeli chcesz dokładnie zapoznać się w jaki sposób będą przetwarzane powiązane z Tobą dane osobowe, w każdej chwili możesz wejść na stronę opisującą stosowaną przeze mnie politykę prywatności.”

Tak sformułowana informacja jest jasna dla czytelnika i jednoznacznie informuje co się stanie z jego adresem e-mail w zamian za przygotowany dokument oraz odsyła go do polityki prywatności po bardziej szczegółowe informacje. Nie pozostawia ona pola do niedomówień i każdy, kto ją przeczyta będzie świadomy zapisania się na newsletter

RODO nie mówi, w jaki sposób należy pewne rzeczy robić, mówi jedynie jaki stan należy uzyskać. Dlatego będę opisywała różne napotkane w Internecie sytuacje, które moim zdaniem wymagają poprawy. Na tej stronie znajdziesz nowe artykuły, ale także inne wydarzenia związane z RODO, które mogą mieć wpływ na to, w jaki sposób działa Twoja firma, a w szczególności o tym, jak usprawnić i zabezpieczyć jej codzienne funkcjonowanie.

 

Tu mnie znajdziesz:

moje konto Dołącz do mnie na Facebooku

zamówienie Nie omieszkaj wbić się na instagram

YT A tu obejrzysz porady wideo